Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się nad procesem tworzenia książki lub magazynu? Jak to wygląda krok po kroku? Jaką drogę przechodzi publikacja od nowego pomysłu do kompletnego wydania? Cel jest zawsze ten sam – podbić serca czytelników, ale sposobem na to jest zdobycie wydawcy. Przynajmniej tak było do tej pory. Wydawnictwa się zmieniły i dziś, bez względu na to, jaki rodzaj publikacji chcesz wydać – książkę czy magazyn – masz dwie opcje, aby zrobić to z sukcesem. Jakie one są?
Cóż, umieściliśmy je w tytule tego artykułu, zamiast trzymać cię w napięciu.
Pierwsza z nich – „zdobądź wydawcę” – jest tak stara jak książki, więc nazwijmy ją bardziej tradycyjną. Wywodzi się z papierowej i drukowanej praktyki wydawniczej, opartej na oddaniu władzy innym, czyli zaangażowaniu zewnętrznego podmiotu do wydania książki z polityką dzielenia się zyskami. W zamian autor ma jeden obowiązek, którym jest dostarczenie napisanej treści na czas.
Druga – „publikuj sam” – jest stosunkowo nowa, związana głównie ze światem cyfrowym i możliwościami powszechnego eksportu bez żadnych granic. Self-publishing opiera się na oddaniu wielu ról i decyzyjności jednemu człowiekowi, co jest równoznaczne z wolnością podejmowania decyzji, a co się z tym wiąże, brakiem dzielenia się kosztami.
Na pierwszy rzut oka są zupełnie inne, prawda?
Największe różnice między tradycyjnym wydawnictwem a self-publishingiem dotyczą długości i kosztów całego procesu, a także sposobu dystrybucji, zakresu kreatywnej kontroli, jaką ma człowiek, oraz zysków.
Ale mają też coś wspólnego – cel, którym jest dotarcie do czytelników zainteresowanych posiadaniem lub zakupem publikacji.
W poniższym artykule przyjrzymy się bliżej obu sposobom, przeanalizujemy ich ewolucję (co ma ścisły związek ze zmianą roli magazynów), wskażemy wady i zalety, a na koniec pomożemy odpowiedzieć na pytanie – który sposób jest dla mnie lepszy?